sobota, 9 maja 2015

Powrót

Mój Boże, jak mnie tu dawno nie było. A tyle razy nie miałam z kim pogadać, a mogłam tu przelać mój smutek. A teraz jak jest? Różnie jest. Raz życie rzuca mi tylko kłody pod nogi i czeka, aż się potknę, by tylko pokazać mi jak słabą osobą jestem. A raz ukazuje mi swoje prawdziwe piękno i nie ogarnia mnie nic, prócz uczucia szczęścia. Ech, to wszystko jest tak bardzo zagmatwane. Teraz przykładowo leżę i umieram z tęsknoty. To jest najbardziej istoty powód tego, iż chciałabym już mieć mój własny kawałek świata, nasz wspólny. Jednak do tego jak na razie daleko. Życie, to nie koncert życzeń. Takim oto smutnym akcentem kończę na dzisiaj.

sobota, 23 sierpnia 2014

"Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń."

Tak. Oglądałam film "Gwiazd naszych wina", czytałam książkę i dużo dużo przy tym płakałam. Wbrew pozorom jestem bardzo wrażliwą osobą i bardzo łatwo wywołać u mnie łzy, lecz ten film, ta książka.. Miazga. Wielki ukłon w stronę autora książki, reżysera, aktorów, itp. itd.
Niby można pomyśleć, ot takie smutne smutne romansidło. Jednak ta książka jak każda inna ma przesłanie.
Mi osobiście dało to trochę do myślenia. Jeżeli jesteśmy zdrowi, mamy najnormalniejsze życie z możliwych to nie ma co narzekać i się kłócić, być może mamy dużo więcej niż osoby chore. W dodatku jeśli mamy tą drugą osobę, która była, jest i będzie. A przecież tak łatwo jest stracić kogoś bezpowrotnie.
Chyba wystarczyło mi wyobrażenie sobie, że mogłabym tak nieodwracalnie stracić przykładowo mojego chłopaka, a łzy leciały mi strumieniami w trakcie a także pod koniec oglądania filmu. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić tej sytuacji.
Zarówno film i książka pełne są mnóstwa pięknych słów.

"Nie masz wpływu na to, że ktoś cię zrani na tym świecie, staruszku, ale masz coś do powiedzenia na temat tego, kim ta osoba będzie. Podoba mi się mój wybór."
"Niektóre nieskończoności są większe niż inne." 

środa, 13 sierpnia 2014

Zmienność.

Tak, zdecydowanie życie jest bardzo zmienne. Czasami człowiek sądzi, że wszystko będzie mu się układać po staremu, a tu co chwila jakieś niespodzianki. Moją dzisiejszą niespodzianką był cudownie spędzony dzień. Już od bardzo dawna nie miałam takiego świetnego humoru i nic nie sprawiało mi tyle przyjemności. Pięknym uczuciem jest pewność, że jest jakaś druga osoba obok, która potrafi nas uszczęśliwić. Ostatnio była melancholia, a dzisiaj dla odmiany radość, i to ogromna.
A teraz czas wstać z łóżka, zabić te krwiożercze owady i spać. Nawet taki piękny dzień potrafi wykończyć człowieka doszczętnie.

czwartek, 7 sierpnia 2014

To ja.

Tak. Ja jestem niezwykle zwyczajna. Jednakże moje życie nie jest aż tak typowe jak życie każdej licealistki. Jednakże mam całkiem fajny dach nad głową, zakręconą rodzinę, chłopaka, koleżanki. Mimo to większość mojego życia, to jedno wielkie pasmo tragedii. Wiadomo, jestem nastolatką, przesadzam, ale nic na to nie poradzę. Każdy czasem musi ponarzekać na swój nędzny żywot.
Czasami rano wstaję i wiem, że dzień będzie kompletnie taki sam jak poprzedni i nie lubię tego, lecz rewolucje też nie są dla mnie. Nie potrafię się określić. Często zmieniam zdanie. Złoszczę się bez powodu. Bywam naprawdę okropnym człowiekiem, a mimo to są ludzie, którzy mnie kochają.. albo tak tylko sądzą. Bo nigdy nie można być do końca pewnym uczuć tej drugiej osoby. Zaczynam pisać smętnie, a przecież nie o to tu chodzi, chociaż w sumie.. Chodzi tu o to, że często nie zawsze jest się komu wygadać. Koleżanki mają swoje problemy, mama nie musi koniecznie wiedzieć o wszystkim, a chłopak nie zawsze jest w stanie zrozumieć dziewczęcych problemów. Postanowiłam znaleźć miejsce, gdzie będę mogła pisać o wszystkim, bez obawy, że kogoś dotknie moja szczerość. Czasami lepiej usłyszeć opinię osoby z zewnątrz, chociaż nie wiem czy ktokolwiek będzie tu zaglądał. Przecież nie każdego interesują wewnętrzne rozważania typowej nastolatki z tysiącem problemów.